Blazers popsuli plany Thunder

Oklahoma City Thunder (50-25)
30 29 11 21 91
Portland Trail Blazers (44-32)
20 33 25 20 98

Portland Trail Blazers to bardzo niebezpieczny rywal. O ich sile przekonało się wiele zespołów. Teraz do tego grona dołączyła Oklahoma City Thunder. W nadchodzących Playoffs ekipa z Portland może naprawdę sporo namieszać.

W pierwszej kwarcie jeszcze „Grzmoty” były stroną dominującą, ale z czasem to uległo zmianie. Najbardziej zabójcza okazała się III kwarta, w której Blazers wyraźnie odjechali swoim rywalom i w ostatniej odsłonie meczu pozostało im tylko spokojne kontrolowanie wydarzeń na parkiecie. Wywiązali się z tego bardzo dobrze.

Thunder wyraźnie wygrali walkę o zbiórki (48:35), ale za to popełniali zbyt wiele strat. Blazers mieli 4 straty, a goście z OKC aż 14. W Portland trzy należały do Geralda Wallace’a, a jedną miał Brandon Roy (4 pkt i 4 as). Wallace, oprócz tych strat, zagrał całkiem nieźle. Jego 13 punktów oraz 6 zbiórek na pewno były bardzo przydatne w odniesieniu tego zwycięstwa.

Kevin Durant zdobył w tym spotkaniu 25 punktów. Już w pierwszej połowie miał 16 punktów, ale druga część meczu raczej mu nie wyszła. Nie trafił 11 rzutów z gry pod rząd! Przełamał się dopiero na półtorej minuty przed końcem meczu. W tym czasie miał 3/3 z gry, ale już było za późno, żeby zmienić losy meczu. Durant był też najlepszym zbierającym swojej ekipy z 11 zbiórkami na koncie, ale miał też najwięcej strat, bo 4.

Drugą siła ataku Thunder był rezerwowy James Harden. Zdobył 21 punktów wchodząc z ławki. To dla mnie jeden z najlepszych zmienników w całej lidze. Nieźle spisał się również Russell Westbrook. Wykręcił statystyki na poziomie 16 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst.

Prawdziwym katem ekipy z OKC okazał się LaMarcus Aldridge. Było bardzo ciężko zatrzymać tego zawodnika. Zdobył 32 punkty i miał 8 zbiórek. To był 12 mecz Aldridge’a w obecnym sezonie, w którym zdobył przynajmniej 30 „oczek”.

Dobrze zaprezentował się również Nicolas Batum. Zdobył 19 punktów i miał 6 zbiórek. Francuz wszedł do gry z ławki z rezerwowych i wniósł naprawdę sporo do gry swojego zespołu. Andre Miller zanotował skuteczność na poziomie 2/9 z gry, ale i tak przyzwoicie się spisał, gdyż rzucił 13 punktów oraz rozdał 7 asyst.