Naga prawda o Timie Duncanie;)

Z cyklu NBA Fun..o skutecznym-bezjajecznym!

Tim Duncan oświadczył publicznie, ze po zakończeniu sportowej kariery zacznie w końcu używać mięśni mimicznych twarzy, dzięki czemu zobaczymy na jego twarzy emocje takie jak zdziwienie czy chociażby uśmiech.

Zapytany przez słynnego dziennikarza ESPN o historię tego całego zjawiska odpowiedział:

„Już od początku szkoły podstawowej zauważyłem, ze okazując swe emocje mogę się dać zdemaskować nauczycielom chociażby na klasówkach, ale tę broń stosowałem głównie przeciw kolegom.

To dzięki temu przez całą podstawówkę, ogólniak i studia byłem najlepszy w chińczyka,makao, pomidora czy chociażby w „Kamienną Twarz”. Potem taktykę tę stosowałem podczas gry w kosza.

Przeciwnicy się denerwowali, ja cały czas byłem spokojny. Pamiętam jak jedyny raz w mojej karierze, uśmiechnąłem się po rzadkiej dla mnie akcji, rzucie ze skrzydła o tablicę. Nadciągnąłem wtedy mięśnie twarzy, karku i uszu, co strasznie utrudniało mi grę przez ponad pół sezonu.

Poproszony o skomentowanie tego faktu trener Spurs, Gregg Popovich, powiedział:

„Wydaje mi się, ze zachowanie Tima wiąże się z jego pochodzeniem. Jak wiecie urodził się na Wyspach Dziewiczych i przez całą karierę zachowuje się jak taka cnotka-niewydymka. Duży chłop a po boisku biega jak taka baba.. Nie zaprzeczam, jest graczem doskonałym, ale jego zachowanie woła o pomstę do nieba. Pamiętacie jak grał u nas Dennis Rodman? Co się wtedy działo? Parkiet aż płonął, publika szalała, każdy mecz był meczem podwyższonego ryzyka. Ludzie zdzierali gardła, hala żyła, wystarczyło że Dennis mrugnął okiem.

A z Timem w teamie – widzicie jak jest. Szkoda gadać. Słychać płacz dziecka z ostatniego rzędu albo nawet jak woźny robi porządki w kiblu..

Ludzie przychodzą tu zobaczyć spektakl, wyszaleć się, wykrzyczeć a przez te sezony jak gra tu Tim to wydaje mi się że przychodzą tu na pantomimę lub na stypę. Mówię mu tyle razy – chłopie zapakujesz piłkę wrzaśnij, pokaż mięśnia a nie ze spuszczoną głową wracaj do obrony tak, jakbyś tu był za karę. Jak widać nie dociera. Nie wiem nigdy czy jest wesoły czy smutny bo ma wciąż ten sam wyraz twarzy. Wiem jedno – nie siadaj z nim do pokera – orżnie cię na cacy. Może on się minął z powołaniem?Zdradzę Wam teraz, ze David Robinson pograłby chętnie 2-3 sezony dłużej, ale psycha mu siadła przy Timie i wcześniej zdecydował się zakończyć karierę. Tym bardziej podziwiam siebie i chłopaków za to, iż jeszcze nie zwariowaliśmy przy nim. Ma u nas ksywkę skuteczny-bezjajeczny i myślę że styl jego gry dokładnie to oddaje. Tym bardziej czekam na jego pierwszy uśmiech, trzeba kiedyś nadrobić braki z dzieciństwa”.

Tekst autorstwa Plepasa