NBA cares nie tylko przed kamerami

Gdy 7 lat temu u asystenta trenera LA ClippersKima Hughesa zdiagnozowano raka prostaty od zarządu klubu usłyszał, że nie pokryją jego kosztów leczenia. Pomocnik Mike’a Dunleavy’ego nie krył rozczarowania – jak wiadomo koszty fachowej opieki zdrowotnej, szczególnie w USA są bardzo wysokie.

I contacted the Clippers about medical coverage and they said the surgery wouldn’t be covered. I said, ‘Are you kidding me?’ And they said if they did it for one person, they’d have to do for everybody else.Kim Hughes

O jego problemach usłyszał trener Dunleavy i powiedział o nich w trakcie spotkania z zawodnikami. Ci pokazali, że mają wielkie serce. Czwórka z nich, z dala od telewizyjnych kamer i speców od PR zdecydowała się na zbiórkę we własnym gronie i pokrycie kosztów leczenia. Byli to Correy Maggette, Chris Kaman, Elton Brand i Marko Jaric.

Kim was one of our coaches and he’s a really good friend of mine, too. He was in a situation where the Clippers’ medical coverage wouldn’t cover his surgery. I thought it was a great opportunity to help someone in need, to do something that Christ would do.Correy Maggette

Dlaczego o tym piszę? Dwa powody. Pierwszy – coraz rzadziej zdarza się nam robić coś zupełnie bezinteresownego. Powiecie – czym jest 70k $ dla graczy NBA, odpowiem, a czym jest dla nas sms dla fundacji lub pomoc charytatywna w weekend… Drugi powód jest taki, że w ogólnym zalewie negatywnych informacji, które biją z nagłówków (zobaczcie na duże serwisy, każdy tytuł to „koszmar, tragedia, dramat, porażka, zabójstwo…”) takie newsy podnoszą na duchu. Miłej środy :)