Wschodzące Słońca #6

Autor: Hubert Błaszczyk

Suns mają za sobą poprawne pięć spotkań. Nie było może spektakularnych wygranych, ale krok po kroku podopieczni Alvina Gentry’ego zbliżają się do play-offów. Co prawda ekipa z Phoenix traci jeszcze do ósmych Grizzlies cztery zwycięstwa, ale jeśli Marcin Gortat i spółka utrzymają formę, to z awansem do PO nie powinni mieć większych problemów. Należy jednak pamiętać, że do końca regular season pozostało tylko 21 spotkań i ponad połowę z nich należałoby wygrać.

BILANS: 3-2

110:108 (OT) vs Pacers (wyjazd)

Nieprawdopodobny rzut Channinga Frye’a równo z końcem dogrywki zapewnił ekipie z Phoenix zwycięstwo nad Indianą Pacers. Kolejne solidne spotkanie rozegrał Marcin Gortat. Polski środkowy zdobył 17 punktów i zebrał 11 piłek z tablic. Gortat w dogrywce trafił ważny rzut dla swojego zespołu. Suns mogli wygrać mecz dużo wcześniej, prowadzili już nawet 15 punktami, ale w ostatniej części gry stracili całą przewagę. Zwycięstwa Phoenix nie byłoby bez Granta Hilla. Weteran amerykańskich parkietów zapisał na swoim koncie 34 'oczka’. To właśnie Hill trafił rzut za trzy punkty, który dał dogrywkę Suns.

104:103 (OT) vs Nets (wyjazd)

Kolejny horror przeżyli kibice Suns w spotkaniu, w którym przeciwnikami ekipy z Phoenix byli nowojorscy Nets. Do rozstrzygnięcia meczu potrzebna była dogrywka. W dodatkowym czasie gry ponownie wyróżnił się Channing Frye. Amerykanin zapewnił zwycięstwo swojemu zespołowi rzutem z dystansu na 6 sekund przed końcem. Warto dodać, że Frye zapewnił drugi raz z rzędu zwycięstwo ekipie Suns. Co ciekawe była to jedyna jego trójka w meczu! Nets mogli jeszcze wygrać to spotkanie, ale najpierw nie trafił Deron Williams, a dobitka Krisa Humpriesa dotarła do celu już po czasie. Marcin Gortat po raz trzeci z rzędu rzucił 17 punktów i przekroczył magiczną granicę 1000 punktów w NBA.

103:115 vs Celtics (wyjazd)

13 punktów i tyle samo zbiórek Marcina Gortata nie wystarczyło, by pokonać ekipę Boston Celtics. Gospodarze spotkania już w drugiej kwarcie prowadzili dwudziestoma punktami i spokojnie kontrolowali grę. Świetnie grał Kevin Garnett, zdobywca 28 punktów. Gwiazdę bostończyków na zmianę kryli Gortat, Frye i Lopez, ale żaden z nich nie potrafił się przeciwstawić silnemu skrzydłowemu Celtów.

102:88 vs Bucks (wyjazd)

Sukces w spotkaniu z Milwaukee Suns zawdzięczają niesamowitej grze w trzeciej kwarcie spotkania. Od stanu 45:53 ekipa z Phoenix rzuciła dziewiętnaście punktów z rzędu i nie oddała już inicjatywy do końca. Duża w tym zasługa Channinga Frye’a i Mickaela Pietrusa, który zastąpił w wyjściowej piątce Vince’a Cartera. Dwaj pierwsi rzucili dwadzieścia punktów, przyczyniając się do zwycięstwa. Gortat pod nieobecność Andrew Boguta rzucił 13 punktów i miał 6 zbiórek.

118:122 (OT) vs Thunder (wyjazd)


Kolejny z emocjonujących meczów Suns rozegrali w Oklahoma City, gdzie po dogrywce nieznacznie ulegli Kevinowi Durantowi i spółce. Lwią część dorobku ekipy z Phoenix zdobyli zawodnicy, którzy do drużyny dołączyli w grudniu. Marcin Gortat zapisał na swoim koncie 20 punktów, tyle samo Mickael Pietrus, a Vince Carter 29 'oczek’. To właśnie ostatni z nich trójką doprowadził do dogrywki.

NAJBLIŻSZE 5 MECZÓW
08.03 vs Rockets
10.03 vs Nuggets
13.03 vs Magic
14.03 vs Rockets
16.03 vs Hornets

Najbliższe pięć meczów może być niezwykle ciężki dla Suns. Zwłaszcza, że na dwa tygodnie z gry wyłączony jest Channing Frye. Jeśli podopiecznym Alvina Gentry’ego uda się odnieść trzy zwycięstwa i po raz kolejny zmniejszyć stratę do Grizzlies, to będą mogli uznać ten fakt, jako sukces. Zwłaszcza spotkania z Orlando Magic i w Houston na wyjeździe mogą okazać się niezwykle trudne.

Więcej na Strefie Sportu