Duża Trójka ogrywa Wielką Trójcę

Carmelo Anthony i Chauncey Billups zrobili pierwszy krok do tego by stać się pretendentem do walki o NBA Finals, po wschodniej stronie Stanów Zjednoczonych.

Big Shot trafił istotną dla losów spotkania trójkę na 61 sekund do końca regulaminowego czasu, w Miami. Następnie na 7 sekund do końca spotkania, Amar’e Stoudemire, zablokował rzut LeBrona Jamesa i zapewnił nowojorczykom wygraną na Florydzie. Ten blok – jak na razie najważniejszy dla Amar’e w sezonie – przypieczętował „run” 13-2 na koniec spotkania, w wykonaniu jego drużyny.

Knicksi już pod koniec drugiej odsłony pokazali, że nie straszny im Żar, a także seria 7.wygranych z rzędu na własnym parkiecie, po stronie domowników.

Pomimo prowadznia podopiecznych Erika Spoelstry – głównie za sprawą wszechstronnej gry LeBrona Jamesa (27pkt/7zb/5as) – gospodarze prowadzili już w drugiej kwarcie różnicą 15 oczek (51:36). Co ciekawe, później nastąpił zwrot akcji o 180 stopni i do końca drugiej kwarty Heat nie byli w stanie umieścić piłki w koszu!

Taki obrót rzeczy idealnie wykorzystała Duża Trójka z Nowego Jorku. Carmelo Anthony, Amar’e Stoudemire oraz Chauncey Billups zaliczyli stan 16:0 i zeszli na przerwę z jednopunktową przewagą!!

Po przerwie gra się wyrównała i na parkiecie byliśmy świadkami walki kosz za kosz. Gracze też nie grzeszyli skutecznością (43% Heat i blisko 39% Knicks).

Przyjezdni prowadzenie przejęli na dobre w ostatniej minucie pojedynku. Wtedy celną trójkę zaliczył Billups i na tablicy widniał rezultat 85:84 dla gości. Żar nie zamierzał składać broni. W końcówce szale zwycięstwa na korzyść Miami chciał przechylić James, ale jego próbę zablokował Stoudemire, natomiast rzut trzypunktowy oddany później również okazał się nieudany.

Zwycięstwo osobistymi ustalił Bill Walker.

Wielka Trójca Heat zdobyła łącznie 59 oczek, natomiast Duża Trójka zanotowała łącznie 61 punktów. Po tej wygranej gracza Mike’a D. mają na swoim koncie bilans 30-27.

Ciekawostka to Melo dogonił słynnego Dominique’a Wilkinsa i ze swoim nowym klubem (tuż po wymianie) zanotował serię trzech spotkań, w których notował co najmniej 27 oczek!Jego bilans z Knicks to 2 wygrane i jedna porażka, a nowy team to 6. ekipa Wschodu. Jak będzie dalej?

Miami Heat – New York Knicks 86:91 (34:23, 17:29, 15:13, 20:26)

Najlepsi strzelcy: James 27 (7zb, 5as), Bosh 20 (12zb), Wade 12 (9as, 7zb) oraz Anthony 29 (9zb), Stoudemire 16 (10zb), Billups 16

Na koniec mała sonda:


Komentarze do wpisu: “Duża Trójka ogrywa Wielką Trójcę

  1. Jak dla mnie jest to niespodzianka. Heat mieli walczyć o pierwsze miejsce na Wschodzie, by mieć przewagę własnego parkietu, a tu takie potknięcia.

  2. Ciekawi mnie co się dzieje z Miami czyżby za dużo gwiazd jednak, a za mało wartościowych zmienników, szkoda że kontuzje ma taki walczak jak Haslem bo Dampier to raczej osłabienie na boisku.

  3. Osobiście podkreślałem to już przed rozpoczęciem sezonu. Jak dla mnie brak zadaniowców i walczaków ,którzy popracują na wielką trójkę..Mike Miller, Eddie House i James Jones to gracze typowo do ataku. Brakuje gryzących parkiet i pokroju właśnie Udonisa Haslema (Matta Barnesa, Dahntaya Jonesa, Mike’a Pietrusa czy nawet Marcina Gortata). Knicksi pod tym względem za parę dni będą mocniejsi. U nich w charakterze zadaniowców widzę Corey’a Brewera, powracającego po kontuzji Kelenę Azubuike, czekającego na więcej minut Turiafa czy solidnego Anthony’ego Cartera (nowego i dodatkowego PG do Tony’ego Douglasa potrzebował też trener D’Antoni). Jest jeszcze głodny grania Shawne Williams czy Renaldo Balkman. Dlatego nie uważam, na prawdę, by Knicks stracili tak wiele kosztem Nuggets. Na pewno włączą się do walki o najlepszą czwórkę Wschodu. Magic,Hawks i Bulls już mogą się bać;)

  4. @Woy9

    Zgadzam się z Twoją tezą, choć stwierdzenie, że włączą się do walki o czwórkę, jest lekką przesadą.

    1. @Damian; jak zawsze szanuję Twoje zdanie i cieszę się ,że czasami wpadasz na pogawędkę;) wystarczy nam skwitować nasze myśli słynnym – zobaczymy jak wyjdzie w praniu;)) pozdro. Ja będę trzymał kciuki już nie tylko za Bulls!

  5. @Woy9

    Zobaczymy:) Nie wiem czy masz podobnie jak ja, ale mnie już trochę ten sezon znużył i czekam z niecierpliwością na play-off. Na Wschodzie prawie wszystko jasne. Na Zachodzie jeszcze jest mała „bitwa” o play-off, ale to chyba nie to na co czekamy.

  6. A tak na marginesie, to zawsze z wielką przyjemnością tutaj zaglądam i wdaję się w dyskusje:)

    1. dodam ,że mnie nie znużył. nie w takim doborowym towarzystwie tu;) z piszącymi kolegami. można powiedzieć pierwszy naprawdę profesjonalny sezon w moim wykonaniu. mam nadzieję, że kumple myślą podobnie! ostatnie All Star Game (momenty gry na serio) i wymiany mocno podkręciły atmosferę i myślę, że następne 6tygodni szybko nam zleci. My na pewno będziemy głebiej patrzeć w stronę Knicks i Suns!!pozdro.

  7. Czas zleci, a potem play-offy to będzie w tym roku prawdziwa uczta dla kibiców NBA. Na Wschodzie to niemal wszystko jest możliwe.

  8. A ja myślę, że na wschodzie Boston pozamiata (jednak mam cichą nadzieję, ze Bulls i NY namieszają)

  9. tak jak obserwuję to jednak większość fanów jest przeciwko Heat i dzieli sympatię między Magic,Bulls,Celtics i Knicks.

  10. Szkoda, że Heat mając taki potencjał przegrywają można powiedzieć mecze wygrane (bo jak można przegrywać z taki zawodnikami w składzie prowadząc do połowy 20 punktami w wielu meczach), może czas najwyższy zmienić trenera. Finał Phil Jackson vs Pat Riley (ach łezka w oku się kręci Chicago vs NY każdy chyba pamięta te walki:)))

  11. Ja tam się Nowego Jorku nie boję. Po wymianie Bibby’ego na Hinricha obrona Hawks wygląda świetnie, a wiadomo, czym wygrywa się mistrzostwo ;). Tymczasem 2 największe gwiazdy Knicks mają alergię na obronę a i zbierać nie ma tam za bardzo kto.
    LGH!

Comments are closed.