Dzień po dniu…Historia NBA od A do Ą

04.II

Urodziny obchodzą m.in.

Dajuan Wagner (28lat)
Jason Kapono (30)
Orien Greene (29)

Ciekawostki:

  • 1987. Sacramento Kings zdobyli tylko cztery punkty podczas pierwszej kwarty w przegranym meczu  z Lakers 128-92. 4 oczka to niehlubny rekord jaki ustanowili Kings po tym jak wprowadzono czas 24 sekund na przeprowadzenie akcji.
  • 1993. W czasie dwu godzinnej ceremonii w Boston Garden, uhonorowany został Larry Bird i jego #33 w którym występował Celtics, Larry.
  • 1996.Phil Jackson został 13-stym w historii trenerem który zaliczył 700 zwycięstw, podczas wygranego spotkania z Memphis 100-85.

Kolejny dzień i kolejny nietuzinkowy występ w Medison Square Garden w zaledwie 2 dni po 61 oczkach Bryanta. Tym razem Knicks spotkali się z Cavs, a swoje pięć minut miał LeBron James. Będzie także o meczu Minnesoty z Houston w 2005 i o spotkaniu Nuggets z Bulls w 1996, w którym przerwana została kolejna seria graczy z Chicago. Zapraszam na dziś.

Zacznę od roku 1996 w którym niezrównanie rządzili i dzielili koszykarze „Byków”. I na tym skończę o Mistrzach 96’, gdyż każdy kibic już słyszał o wyczynach Bulls w sezonie 1995/96. Chociaż nie, musze coś powiedzieć o czym nie każdy wie. 01.II Bulls poprawili rekord najlepszego startu rozgrywek w historii. 40-3 to bilans który miały „Byki”, lecz został on wyśrubowany już 02.II w meczu o którym pisałem z Lakers (41-3). Jadąc 04.II do Denver nic nie stało na przeszkodzie by ten wynik jeszcze poprawić, gdyż Nuggets nie należeli do czołówki. Choć teren trudny wysoko w Górach Skalistych, zawodnicy Bulls byli wręcz maszynką do wygrywania.

Każda seria ma jednak swój początek i koniec, a ta skończyła się właśnie w meczu z „Samorodkami”. Mutombo i Abdul-Rauf o którym dawno temu pisałem w historii przy okazji spotkania w którym zaliczył 20 asyst i później kiedy rzucił Jazz 51 oczek poradzili sobie z Jordanem i resztą. Od początku spotkania Nuggets grali ostro, chcąc by choć trochę odwrócono uwagę od  graczy z Chicago. Bulls przegrali pierwszą kwartę aż 34-20 a drugą 34-23, i wydawało się że wysokie ciśnienie panujące w Denver zaszkodziło „Bykom”. Nic bardziej mylnego. Bulls za sprawą MJ-a wygrali kwartę numer 3 aż 39-16 i szybko wrócili do gry.

Na ich nieszczęście było to wszystko na co mogli sobie pozwolić . Za sprawą Abdul-Raufa i jego 32 punktom a także dobrej grze na deksach Mutombo (10pkt,17zb i 5bl), Nuggets wygrali koncówkę i całe spotkanie 105-99:

Kiedy w sezonie 2004/05 do Houston trafił Tracy McGrady, nadzieje na kolejny mistrzowski tytuł odżyły w sercach kibiców „Rakiet”. Król strzelców NBA na spółkę z Yao Mingiem i mnóstwem zadaniowców miał dać zespołowi z Teksasu to na co czekano 10 lat. Było to pierwszy i ostatni sezon obu graczy, którzy nie opuścili większości spotkań w sezonie. Z roku na rok było z tym coraz gorzej, a kontuzje czy to Yao czy T-Maca pokrzyżowały władzą klubu z Houston ich plany o koszykarskim tronie.

04.II Rockets grali z T’Wolves, którzy na szybko zbudowali zespół na miarę finału konferencji w roku 2004. Nie poprawali tego wyniku w sezonie 2004/05, co było początkiem końca ery Garnetta w klubie z Minneapolis. Spree, Cassell i „Big Ticket” a także Wally Sz., nie grali już tak dobrze jak rok wcześniej i szukali swoich szans w pojedynkach z przeciętniakami, do których należeli Rockets. Bolesne porażki na początku lutego jakie spotkały graczy „Wilków” nie napawały optymizmem, jednak jak już pisałem każda seria na swój…  i koniec.

Niestety nie tym razem, gdyż Tracy zdobył 40 oczek, 23 Yao a 20 Sura i Rockets pokonali Wolves po dogrywce 119-113. Ciekawostką może był fakt że #1 draftu 1998 Michael Olowokandi w 9 minut na parkiecie, wychodząc w pierwszej piątce T’Wolves zaliczył aż 6 przewinień i szybko pożegnał się ze spotkaniem, a przywitał z ławkę rezerwowych. Własny parkiet nie pomógł, a T-Mac został bohaterem spotkania:

Na koniec spotkanie o którym głośno było nie tylko ze względu na rewelacyjną dyspozycję LeBrona Jamesa. Dokładnie dwa dni po Bryancie, LeBron nie chcą być gorszym wzniósł się na wyżyny, by poprawić najkrócej trwający rekord w historii. Choć nie rzucił 62 oczek, zapisał się w annałach koszykówki z 52 punktami, 11 asystami i 10 9 zbiórkami. Ta jedna zbiórka zepsuła humor Jamesowi, który schodził z boiska z triple-double. Władze NBA po dokładnym obejrzeniu spotkania cofnęły mu zbiórkę która niesłusznie zaliczono Bronowi.

Czy maszał w tym palce Kobe nie wiemy : ), na pewno jednak pomimo wszystko dyspozycja Jamesa zasługuje na pochwałe. Taki mecz w Medison nie zdarza się co dzień, no z wyjątkiem lutego 2009. Cavs pokonali Knicks 107-102, a „Król James” robił to tak: