Liczby i nagrody dnia – 1 lutego

Zapraszam na drugi już odcinek codziennego cyklu 'Liczby i nagrody dnia’. Dziś rozegrano 4 spotkania, podczas których zdarzyło się naprawdę wiele. Zaczynamy:

25

Washington Wizards nadal nie mogą wygrać na wyjeździe. Dzisiejszy mecz z Hornets był ich 25.  przegranym spotkaniem na wyjeździe w tym sezonie. Nie wygrali żadnego. Dzisiaj  przegrali z Hornets bez kontuzjowanego Emeki Okafora 89:97. Okafor w meczu z Suns nadwyrężył sobie mięśnie brzucha i w dzisiejszym meczu w 'starting five’ zastąpił go Jason Smith, który zagrał dzisiaj świetnie. Zdobył 20 punktów (careerhigh), trafił 9 z 11 oddanych rzutów z gry i zebrał 5 piłek. To on był najlepszym strzelcem w swojej drużynie, ale dobry występ zaliczył Chris Paul (15 pkt, 9 ast, 5 reb), a także Trevor Ariza (16 pkt) i rezerwowy Willie Green (11 pkt). Podwójne zdobycze w Hornets mieli też David West (10 pkt, 8 zb) i Marcus Thornton (10 pkt), ale nie byli oni dzisiaj skuteczni. West spudłował 7 z 10 oddanych prób, a Thornton 6 z 7. Z kolei jeśli chodzi o Wizards, to najlepszym ich graczem był zdecydowanie Nick Young (30 pkt, 4 zb), jednak pomogli mu tylko Andray Blatche (21 pkt, 9 zb) i w mniejszym stopniu Kirk Hinrich (10 pkt, 3 stl). Reszta się nie popisała, przede wszystkim John Wall (4 pkt, 7 ast, 6 zb), który trafił tylko 2 z 10 rzutów. Trevor Booker i Rashard Lewis także zdobyli po 4 punkty. W taki sposób Wizards nigdy nie wygrają meczu na wyjeździe.

Dalsza część w rozwinięciu.

40

Ta noc zdecydowanie należała do LaMarcusa Aldridge’a, który zdobył przeciwko Spurs aż 40 punktów (careerhigh) i 11 zbiórek. Tym samym potwierdził, że należy brać go pod uwagę przy wyborze rezerwowych do Meczu Gwiazd. Aldridge trafił aż 16 z 23 rzutów i Blazers, którzy mieli jeszcze drugą 'strzelbę czyli Wesa Matthewsa (21 pkt) wygrali z San Antonio Spurs 99:86 doprowadzając do ósmej porażki Ostróg w tym sezonie. Spośród Blazers należy wyróżnić jeszcze Andre Millera, który zdobył 18 punktów i 9 asyst. Reszta nie wtrącała się zbytnio – to była noc Aldridge’a i to dzięki niemu Blazers wygrali po raz 26. w tym sezonie. Ostatnimi czasy Aldridge jest nie do zatrzymania. Od 15 grudnia zdobywa średnio aż 25.7 punkta i 10.3 zbiórki na mecz. To zdecydowanie są statystyki all-stara, ale konkurencja jest mocna. Griffin, Love, Nowitzki także zasługują na występ w Los Angeles. Wracając do meczu – Blazers trafiali dzisiaj aż 50.7% z gry. To było za dużo dla Spurs, którzy odpowiedzieli tylko, biorąc pod uwagę wyczyn Aldridge’a, 14 punktami i 12 zbiórkami DeJuana Blaira, który stworzył razem z Timem Duncanem (15 pkt, 7 zb) solidny duet pod koszem. Dobrze zagrał Manu Ginobili który zdobył 17 punktów, a z ławki 10 punktów dostarczył George Hill. Jednak gdyby nie czwarta kwarta wygrana przez Blazers 28:15 (a w niej run 21-8) to losy meczu byłyby inne.


 

12

Tyle bloków w przegranym meczu z Celtics (90:95) miała drużyna Sacramento Kings. Największy udział w tym wyniku miał zdecydowanie Samuel Dalembert, który blokował aż pięciokrotnie.  Mimo to nie zdołali wygrać, choć nie byli bez szans. Prowadzili już nawet 10 punktami (1:30 do końca drugiej kwarty, 49:39), ale nie zdołali utrzymać prowadzenia. W trzeciej kwarcie zostali pokonani aż 12 punktami (29:17), a w czwartej nie zdołali zerwać się do ataku i przejąć prowadzenie i po raz 34. w tym sezonie musieli zejść z boiska z opuszczonymi głowami. Najlepszymi 'Królami’ byli dziś Tyreke Evans (20 pkt, 4 zb, 4 ast, 2 stl, 2 blk) i DeMarcus Cousins (20 pkt, 6 zb), choć trzeba docenić duet rezerwowych, który w drugiej kwarcie wniósł wiele energii i przede wszystkim punkty.  Pooh Jeter zdobył 8 punktów w 16 minut, a Donte Greene aż 15 punktów. To wszystko dopełnił Beno Udrih, który do 12 punktów dodał po 6 zbiórek i asyst. To okazało się jednak za mało na Celtics, którzy byli prowadzeni przez Rajona Rondo (17 pkt, 10 ast) i wykańczającego jego podania Raya Allena (22 pkt, 6 zb). Pozostali Celtowie z 'Big Four’ także spisali się dobrze, Kevin Garnett zdobył 12 punktów i 7 zbiórek, a Paul Pierce uzyskał 15 oczek, do których dodał po 5 zbiórek i asyst. Punktów i zbiórek z ławki dostarczyli Glen Davis (14 pkt, 4 zb) i wracający powoli Kendrick Perkins (8 pkt, 10 zb). Dobrze zastąpili oni Shaqa, który dzisiaj nie zaimponował statystycznie (3 pkt, 4 zb, 3 TO, 3 faule w 16 min).

20

Tyle punktów i zbiórek miał Lamar Odom, który wyszedł w pierwszej piątce pod nieobecność kontuzjowanego Andrewa Bynuma. Ale nie tylko on zaprezentował się dzisiaj rewelacyjnie. Kobe Bryant zdobył 32 punkty, miał 11 asyst i 6 zbiórek, a Pau Gasol miał 26 punktów i 16 zbiórek. Lakers dzięki tym występom wygrali po dogrywce (Gasol i Bryant zdobyli w niej po 6 punktów, z 16 wszystkich) 114:106 z Houston Rockets, wśród których najlepszy występ zaliczył Luis Scola. Argentyńczyk zdobył 24 punkty i 15 zbiórek. Imponująco zaprezentował się także Kevin Martin (30 pkt, 4 zb, 4 ast), a z ławki rezerwowych dobry występ zaliczył Aaron Brooks (16 pkt, 8 ast).

Czas na nagrody dnia.

 

MVP Dnia: LaMarcus Aldridge (POR) – 40 pkt, 11 zb, 3 stl

Drugie miejsce: Kobe Bryant (LAL) – 32 pkt, 11 ast, 6 zb

Najlepszy występ w przegranym meczu: Luis Scola (HOU) – 24 pkt, 15 zb

Drugie miejsce: Kevin Martin (HOU) – 30 pkt, 4 zb, 4 ast

Rookie of the Day: DeMarcus Cousins (SAC) – 20 pkt, 6 zb

Drugie miejsce: nie ma dobrego kandydata, więc drugie miejsce ma dziś Pooh Jeter – 8 pkt, 3 ast

Sixth Man of the Day: Donte Greene (SAC) – 15 pkt

Drugie miejsce: Willie Green (NOH) – 11 pkt, 4 zb