Fantasy Alert #12

Z przyczyn sesyjno-egzaminacyjnych tekst pojawia się dopiero dziś. W przyszłym tygodniu Fantasy Alert również ukaże się dopiero we wtorek/środę. Sprawy organizacyjne mamy za sobą, czas więc przejść do nagród za ostatni tydzień.

PG: MVP: Steve Nash o setną sekundy przed Chrisem Paulem i Russellem Westbrookiem (nowy Mr. Triple-Double). W ostatnim tygodniu Steve miał do kogo podawać (Gortat!) co zaowocowało średnio 13.3 asysty w meczu. Do tego dokładał 16.7 pkt (56% skuteczności), w tym 2 trójki. Zbierał standardowe 3.7 piłki, ale dodatkowo przechwytywał (jedna na mecz) i blokował (0.7)! No i oczywiście trafiał wolne z bardzo dobrą, 89% skutecznością.
MIP: Mike Conley. Po świetnym początku sezonu, później grał coraz gorzej, ale w ostatnim tygodniu wrócił do formy z listopada. Jego statsy z ostatnich dni to:
17.5 pkt, 3.8 zb, 8.0 as, 0.8 prz, 1.8 str, 1.8 trójki, 52% z gry i (tylko) 64% z wolnych.

SG: MVP: Manu Ginobili. Kolejny świetny tydzień w wykonaniu MVP najlepszej drużyny ligi. San Antonio kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa, przypominają wszystkim, że mamy nieparzysty rok. Mam dziwne wrażenie, że w tym roku może nas czekać walka między „starą gwardią” czyli finał SAS vs BOS. Tam zaś znajdzie się kilka świetnych matchupów. Wracając jednak do naszego bohatera: „This is Manu Ginobili” … and this is his stats:
24.0 pkt, 3.5 zb, 5.5 as, 2.0 prz, tylko 1.5, aż 3 trójki i bardzo dobre „procenty” czyli 58% z gry i 92% z wolnych. Nie ma gdzie się do czego doczepić, fantastyczny gracz.
MIP: Tracy McGrady. T-Mac jako MIP to coś niezwykłego. Wszyscy pamiętamy jego świetną grę z czasów Orlando, Houston czy też efektowną współpracę z Carterem zwToronto. Kontuzje, różnorakie perturbacje sprawiły, że trafił do Detroit i mało kto spodziewał się, że Tracy jeszcze pokaże coś ze swojej niegdyś świetnej gry. A tymczasem bardzo miłe zaskoczenie, T-Mac żyje i ma się dobrze.
13.3 pkt, 5.7 zb, 7.0 as, aż 1.7 bl, tylko 1.3 str, 42% z gry i 73% z wolnych.

SF: MVP: Tutaj dylematu nie było ani trochę – Kevin Durant. Niesamowita forma strzelecka, świetna gra na tablicach i pewność z linii rzutów wolnych to trzy główne argumenty za KD. Durantula rzucał średnio 40 pkt (49% skuteczności) na które składały się min. śr. 3 trójki i niewiarygodne 12.3 pkt z rzutów wolnych przy 14.7 próbach (84%). Do tego 11.7 zbiórki, 2.3 przechwytu i 0.7 bloku. Mało podawał (1.3) i sporo tracił (3.0), ale większość czołowych graczy ma ponad 2.5 straty na mecz.
MIP: Andre Iguodala. Podobnie jak McGrady, Andre jako MIP może dziwić, ale w tym sezonie nie prezentował się zbyt dobrze. Po udanych MŚ można się było spodziewać, że będzie grał lepiej niż sezon temu (podobnie jak większość młodej mistrzowskiej drużyny). Kontuzje także nie pomagały mu w osiągnięciu dobrej formy. Ostatni tydzień należał jednak dla AI do bardzo udanych:
17.0 pkt, 5.3 zb, 7.3 as, 3.0 prz, 1.7 tr, 1.3 trójki, aż 63% z gry i świetne 88% z wolnych (67% w całym sezonie).

Kevin Love już często był tu umieszczany, a T-Maca chciałem gdzieś wrzucić:)

PF:MVP: Po raz n-ty ten sam człowiek czyli Kevin Love. Wszystko co mogłem o nim napisać, to już napisałem. Punkty, zbiórki, trójki, dobre procenty, mało strat. Tylko większej liczby przechwytów/bloków brakuje mu, aby być zdecydowanie najwartościowszym podkoszowym fantasy. W ostatnim tygodniu zaś jego staty tak się przedstawiały:
24.7 pkt, 16.0 zb, 1.7 as, 0.3 prz, 1.0 bl, 2.0 str, 1.7 trójki, 57% z gry i 86% z wolnych.
MIP: Amir Johnson. Pierwsze pytanie, które pewnie większości z Was przychodzi teraz do głowy to: „kto?”. Otóż Amir to gość, który, wedle władz Raptors, miał „wejść w buty” Chrisa Bosha. Dali mu nawet spory kontrakt, 35 mln za 5 lat, i liczyli, że „coś z niego będzie”. Może i będzie, ale póki co ma jedynie okresy dobrej gry, tak jak w ostatnim tygodniu.
17.0 pkt, 7.8 zb, 1.3 prz, 1.5 bl, 1.0 str, 61% z gry i 70% z wolnych.

C: MVP: Dwight Howard. Najbardziej dominujący center ligi nie jest pupilkiem menadżerów fantasy (szczególnie lig roto), ale za ostatni tydzień należą mu się oklaski. Wciąż niestety nie potrafi rzucać wolnych (a rzuca ich dużo, śr. 9.5 w ostatnim tygodniu), co boleśnie odczuwają mający go w swoich składach menedżerowie. Jednak cała reszta DH12 jest jak najbardziej w porządku:
26.0 pkt, 16.3 zb, 1.0 as, 2.3 prz, 2.5 bl, str 3.5, 65% z gry i nieszczęsne 58% z wolnych.
MIP: Tutaj, podobnie jak w kwestii Ginobilego, Duranta czy Love’a, nie było żadnych wątpliwości. Marcin Gortat – MIP ostatniego tygodnia. Każdy polski szanujący się fan NBA wie co ostatnimi czasy wyrabia „Polish Hammer”, więc nie ma sensu po raz kolejny opisywać jego świetnych występów. Podam tylko liczby, na które patrzy się bardzo przyjemnie:)
20.0 pkt, 11.7 zb, 1.3 bl, zaledwie 0.7 straty, fantastyczne 70% z gry i 87% z wolnych. Nic dodać nic ująć, wielka forma Polaka.

I na koniec pewna śliczna tyczkarka, Allison Stokke.