Ciacho schrupało Królów

Widzieliśmy wiele słabych występów Kwame’a Browna w tym sezonie, a mi została w pamięci strata z przegranego z Sixers spotkania Rysiów. Wiemy też, że jego drużyna boryka się z absencjami Tyrusa Thomasa czy Desagny Diopa.

 

Wiemy też, że od końca poprzedniego roku całkiem solidnie prezentuje się DeMarcus Cousins czyli najlepszy podkoszowy draftu 2010. Osobiście o jego potencjale i możliwościach, mógł się przekonać Marcin Gortat. Tymczasem, nieco odradzającego się Kwame’a The Cake’a – nawiązującego do swojego najlepszego sezonu w lidze, obejrzeli kibice w Arco Arena.

Najlepszy wybór Michaela Jordana z czasów Wizards, okazał się podkoszową bestią i małym dominatorem pola trzech sekund, zbierając 18 piłek i dorzucając 13 oczek. Przy asyście Stephena Jacksona – autora 21 punktów – Rysie odniosły niezwykle ważną dla siebie (18.) i wyjazdową wygraną w Sacramento.

Brown ostatnie double double zanotował właśnie przeciwko Szóstkom – 15pkt i 16zb. Jednak dopiero teraz jego osiągnięcia tak wyraźne wpłynęły na losy wygranej. Kwame był o krok i o zbiórkę od swojego rekordu kariery z 2004 roku, kiedy właśnie grał dla Czarodziejów.

Sacramento Kings – Charlotte Bobcats 89:94 (19:21, 23:31, 25:24, 22:18)

 

Były gracz Kings, Gerald Wallace, dodał 19 oczek i 6 zebranych piłek, natomiast główny motor napędowy w ofensywie gości – D.J. Augustin – dołożył 16 punktów.

Najlepszy podkoszowy gospodarzy, nieco zaskoczony postawą Browna, zakończył swój występ na poziomie 20 minut, spadając za faule na początku 4kw i notując 9pkt i 3zb. O wiele lepiej prezentowali się Tyreke Evans czy mówiący głośno o wymianie ze swoim udziałem – Carl Landry. Obaj zaliczyli po 19 oczek…

Królowie zaliczyli fatalną skuteczność – 36% z gry – co było główną przyczyną porażki. Dla przykładu zespół Paula Westphala trafił zaledwie 1 z 12 prób zza łuku. Goście zdominowali również deskę – 50:44. Przegrana numer 33 gospodarzy oznaczała przekreślenie szans na drugie z rzędu zwycięstwo we własnej hali. Ta sztuka, udała się Kings tylko raz w tym sezonie..

Najlepsi strzelcy: Evans 19 (8zb, 5as), Landry 19, Thompson 14 (8zb) oraz Jackson 21, Wallace 19 (6zb), Augustin 16