Dzień po dniu…Historia NBA od A do

25.I

Urodziny obchodzą m.in.

Acie Law (26lat)
Josh Powell (28)
Walt Wesley (66)


Ciekawostki:

  • 1960.Wilt Chamberlain w wygranym meczu Philadelphii z Detroit 127-117 rzucił 58 punktów, najwięcej w historii zdobytych przez debiutanta.
  • 1988.Rickey Green z Jazz podczas meczu z Cleveland wygranego przez Utah zdobył 5,000,000 punkt w historii NBA.
  • 1998. Michael Jordan po raz dziewiąty w karierze wygrał głosowanie na All-Star Game, natomiast Kobe Bryant został najmłodszym zawodnikiem w historii który zagrał jako gracz wyjściowego składu podczas tego samego spotkania.

Po dwudniowym rozbracie, Waszym z historią a moim generelnie z życiem koszykówką, powracamy do rutyny. W dzisiejszym wydaniu zapraszam na spotkanie Cleveland z Miami będzie także o rywalizacji Jazz z Rockets i pewnym historycznym wyczynie pewnego Sudańczyka. Zapraszam na dziś…

Zacznę od ostatniego meczu LeBrona Jamesa w American Airlines Arena, jako „Kawalerzysta”. Dokładnie rok temu podczas ostatniej takiej wizyty doszło do niezwykle zaciętego widowiska z ciekawą końcówką. Niestety nie był to mecz, w którym niezwykłego „faciala” na Varejao zaliczył Wade, choć i tak efektownych akcji gwiazd obu drużyn nie brakowało. Dwyane Wade zdobył 32 punkty, tyle samo rzucił James, lecz przy gorszej skuteczności. Drugą opcją po stronie Cavs był Shaq, który zaliczył 19 oczek na innym O’Nealu imieniem Jermaine (obaj Celtics).

Na kilka sekund przed końcem spotkania Wade zaliczył fatalną stratę przy dość lekceważącym podaniu do Haslema. James przechwytujący piłkę dwukrotnie trafił z linii i mecz wygrali Cavs. Co by nie pisać jednak historyczna konfrontacja, która długo będzie pamiętana przez kibiców Heat, nie mniej przez kibiców Cavaliers, rozpieszczanych dziś (żart) przez swoich zawodników. Dla równowagi lepszy był porządek sprzed roku, dla atrakcyjności połączenie sił było niezwykle interesujące.

Pamiętacie Playoffy roku 1997, czy macie krótką pamięć? Żartuję, wiem że każdy z Was przypomina sobie rzuty Stocktona czy Johnsona w „The Summit”. Mieliście swoich faworytów w tamtej rywalizacji? Ja byłem za Rockets, z Drexlerem, Hakeemem i Sir Charlesem. Czy gracze z Texasu, mieliby większe szanse z Bulls, nie wiem, ale chciałem zobaczyć rywalizacje, jedynych mistrzów NBA za czasów świetności Jordana w latach 90-tych. Przypominając sobie tę rywalizację z sezonu 1996/97, Jazz po prostu nie siedzieli leżeli graczom z Houston, czego przykładem są te dwa zabójcze buzzer-beatery Jazzmanów, kiedy zwycięstwa były prawie na tacy.

25.I.1997 roku w Teksasie, Rockets znowu przegrali mecz na styku z Jazz. Czy to zbieg okoliczności czy po prostu brak koncentracji graczy z Houston w końcówkach, nie wiem, ale zarówno w czasie regularnym jak i w dogrywce, która padła w tym meczu, „Jazzmeni” byli po prostu lepsi. Nie pomogło 41 punktów Olajuwona, 21 Drexlera a także 10 oczek, 11 zbiórek i 8 asyst Barkleya, gdyż „Wielka Trójka” z Salt Lake City (Stockton, Malone, Hornacek) rzuciła 72 punkty i pokonała „Rakiety”. 100-105 (OT) Jazz.

 

Na koniec krótko o pewnym meczu z 1986 roku pomiędzy Hawks z Bullets, w których występował Manute „The Basketball Warrior „Bol. Wspominałem niegdyś o tragicznej śmierci Sealy’ego czy o Phillsie, a teraz pokrótce będzie o Manute. Nie tylko dlatego że jego śmierć sprzed pól roku wstrząsnęła Nami, ale także dlatego że podczas meczu o którym wspomniałem Bol zaliczył tylko aż 15 bloków, pierwszy raz w swojej karierze. 25.I.1986, 23-letni Bol był debiutantem, którego 5,0 bpg na koncie pod koncie sezonu 1985/86, jest najlepszym wynikiem po dziś dzień. Wiem, wiem wzrost robi sam robotę, jednak ani Bradley ani Muresan nie byli najlepszymi blokującymi ligi, a przecież 2 czy 3 centymetry różnicy nie robią.

Niewydolność nerek, na którą zmarł w szpitalu Manute, to nie jedyna choroba na którą cierpiał Sudańczyk. Reumatyzm, czy choroby stawów to standardowe bolączki gracza o wzroście pond 230 cm i wadze 90 kg. Dwukrotny mistrz bloków, ustępuje tylko Markowi Eatonowi pod względem średniej bloków w karierze (3,34 ppg). Manute choć w ataku nie imponował, świetnie rzucał zza łuku. W jednym z meczy…. A zresztą, przyjdzie na to jeszcze czas w Historii.

Sudańczyk podobnie jak Dikembe Mutombo bardzo interesował się losem swoich krajanów. Prowadził instytucje charytatywne, angażował się w budowę szkół czy boisk koszykarskich, a także szpitali czy poradni. W szkole w Kairze, którą wybudował Manute, rozpoczynał Luol Deng. Postać Bola z pewnością kojarzyć się będzie wszystkim z czteroma blokami w pięc sekund podczas meczu z Magic, a także z prawdziwym bohaterstwem i długiiiimi nogami. R.I.P.