Czyż nie zwalnia tempa czyli raport z Nevady

W poprzednim raporcie pisałem jak to forma Polaka rośnie z meczu na mecz. Olek stał się czołowym strzelcem drużyny, a teraz nie wypada mówić o nim inaczej, jak o najlepszym zawodniku drużyny.

W przegranym spotkaniu z Utah State 67-81, Polak był nie tylko najskuteczniejszym graczem Nevady (25 pkt), ale też najlepiej zbierającym (9 zb). Do tego dołożył asystę i dwa przechwyty. Reszta drużyny, poza Malikiem Story’m (18 pkt, 5zb, ale tylko 33% z gry), nie zaprezentowała się jednak zbyt dobrze. Gracze z Reno trafiali zaledwie 39% wszystkich rzutów, 30% rzutów zza linii 3 i 70% wolnych. Polak tymczasem trafił 7 z 11 swoich rzutów (64%), 2 z 5 za 3 (40%) i 9 z 12 wolnych (75%).

 

Kolejny mecz to niestety kolejna porażka. Tym razem lepsi od Nevady okazali się gracze z Idaho (mecz rozgrywany był w mieście o nazwie … Moscow) wygrywając 72-67. Tym razem najskuteczniejszym graczem Wolf Pack okazał się Deonte Burton (23 pkt, 67%), ale poza tym miał tylko 1 asystę, 2 przechwyty i 2 straty. Czyż tymczasem pokazał jak bardzo jest wszechstronny. 14 pkt (46% z gry), 10 zbiórek. 5 asyst i 0 strat, najlepszy w tym meczu w zbiórkach i asystach spośród graczy Nevady.

Czas żeby podopieczni trenera Cartera (kojarzycie film „Coach Carter” z Samuelem L. Jacksonem?) poprawili swoją grę, bo błędów popełniają co nie miara, a liczba porażek rośnie.

 

„Mamy za mało extra passów. Zbyt często, gdy do naszego gracza dochodzi przeciwnik, staramy się go mijać i wpadamy w zasadzkę. Powinniśmy częściej oddawać piłkę w takich sytuacjach.” – mówi Carter.
„Musimy w końcu wygrać jakiś mecz, to dałoby nam więcej pewności siebie. Problem naszej drużyny leży bardziej w psychice.”

„Wiedziałem, że on (Czyż – przyp. red.) potrafi rzucać, ale nie spodziewałem się z jego strony aż tak dobrej gry. Myślałem, że będzie rzucał po 10-15 pkt w meczu, a tymczasem daje on nam po 20-25 pkt. To wielka niespodzianka i wielki plus dla naszej drużyny. ” – dodaje.

„Czuję jakbyśmy mieli szansę wygrać, ale czegoś, czegoś niewielkiego nam brakowało. Walczyliśmy, staraliśmy się, czekaliśmy na punkt zwrotny tego meczu. Niestety, Dario (Hunt – przyp. red.) się wyfaulował, a mi nie udało się zebrać piłki w kluczowym momencie.” – mówił Olek po meczu z Idaho.

Nie pozostaje nam nic innego niż kibicować Olkowi i jego kolegom z Nevady i życzyć im samych wygranych.