Josh Smith zdominował Pacers

Zdecydowanie mniej emocji niż w Detroit było wczoraj w Atlancie. Tamtejsi Hawks zdominowali spotkanie przeciwko Pacers nie pozwalając im na choćby jedno prowadzenie w trakcie meczu. Świetne zawody wśród gospodarzy rozegrał Josh Smith – 27 punktów, 10 zbiórek i 6 asyst.

Indiana Pacers (14-20) 24 26 18 25 93
Atlanta Hawks (25-14) 29 26 29 24 108

Wspomniany J-Smooth 14 ze swoich 27 punktów zdobył w trakcie ostatnich 12 minut gry. Jak sam mówił w pomeczowym wywiadzie – kluczem do wygranej było dzielenie się piłką. Tą samą uwagę miał trener Larry Drew, któremu ewidentnie podobało się 27 asyst jego zespołu (przy 17 gości).

We did a great job of passing the basketball. Everybody was moving the ball around, and I thought Josh Smith had a phenomenal game. We had productivity from a lot of guys. That’s how we’ve been playing, and that’s how we’ve been winning. – Larry Drew

Od samego początku spotkania Hawks wyglądali na drużynę, której bardziej zależy na wygranej. Jednak dopiero po przerwie – w trzeciej kwarcie – postawili przysłowiowa kropkę nad i. Wygrali tą odsłonę 29-18 sprawiając, że przed IV kwartą ich przewaga wynosiła aż 16 punktów.

W zespole gospodarzy oprócz Smitha bardzo dobrze punktowali Joe Johnson (24 punkty, 5 zbiórek, 6 asyst) i rezerwowy Jamal Crawford (20 punktów). Swoje dorzucił także Al Horford notując kolejne w sezonie double-double (14pkt, 10zb). Trener Drew postanowił zagrać wczoraj niską podstawową piątką wstawiając w miejsce kontuzjowanego Williamsa – Mo Evansa. Jego głównym zadaniem było pilnowanie Mike’a Dunleavy’ego i trzeba przyznać, że ze swojego zadania wywiązał się bardo dobrze. Dunleavy w 30 minut gry zdobył zaledwie 6 punktów.

We’re just really not playing well, particularly on the offensive end. There’s not a lot of rhythm or flow to our offense, and it’s not a whole lot of fun to play or watch right now.Mike Dunleavy

W Pacers ciężar ofensywny próbowali na siebie brać Danny Granger (16 punktów) i Darren Collison (13 punktów). Jednak przy dobrej obronie Hawks ich skuteczność z gry była bardzo słaba – 11/26. Z grą przeciwko Horfordowi nie radził sobie Roy Hibbert, który po bardzo dobrym początku sezonu zaczyna odczuwać większą presję obrońców na nim. Roy nie jest już postacią anonimową i trenerzy rywali przykładają dużą wagę do tego by był solidnie pilnowany.

Ciekawostki:

  • Hawks wygrali 9 z 12 spotkań od czasu powrotu do składu Joe Johnsona,
  • Jamal Crawford zdobył minimum 20 punktów w ostatnich pięciu spotkaniach za każdym razem wchodząc z ławki
  • Jeff Teague nie wrócił na boisko w drugiej połowie po tym jak uderzył się dłoń.

Pacers: Granger 16, Hansbrough 10 (5zb), Hibbert 8 (7zb), Dunleavy 6 (7zb), Collison 13, a także Foster 6 (6zb), Posey 5, Ford 2 (6ast), Price 3, Jones 6, Rush 8, George 10 (6zb)

Hawks: Johnson 24 (5zb, 6ast), Smith 27 (10zb, 6ast), Horford 14 (10zb), Bibby 15, Evans 0 (5zb), a także Jamal Crawford 20, Powell 0, Wilkins 4, Pachulia 4 (8zb), Teague 0, Jordan Crawford 0