Strzelanina w Colorado zakończona zwycięstwem gospodarzy

 

W Pepsi center kibice zobaczyli strzelaninę jakich mało. Ich pupile, koszykarze Denver Nuggets, na spółkę z Phoenix Suns rzucili łącznie 271 „oczek”. Na szczęście dla kibiców wygrali gospodarze 138-133.

W meczu miał nie wystąpić Carmelo Anthony (grypa), który zagrał na własną prośbę,lecz opuścił spotkanie po niespełna 3 minutach gry. Pod jego nieobecność dzielił i rządził J.R. Smith zaliczając 30pkt (6/11 za trzy) w 30 minut. Z drugiej strony najlepiej w grze run’n’gun czuł się Jason Richardson rzucając w meczu 39 punktów (7/10 za trzy).

Rywalizacja vice mistrzów zachodu z przed dwóch lat (Nuggets) i vice mistrzów z przed roku (Suns), zapowiadała się bardzo ciekawie. Co by nie mówić obie ekipy lubią grać up-tempo, dobitnie pokazując to i w tym spotkaniu. Lepiej mecz zaczęli gospodarze i po rzucie Billupsa wygrywali 12-3. Szybko jednak i Suns nabrali wiartu w żagle i zaczęli grać swoje. Stanęli pod koniec pierwszej kwarty i w 3:30 min zdołali zdobyć tylko 2 punkty. Z drugiej strony trafiali Forbes i Lawson, a po ich rzutach było 31-18.

W drugiej kwarcie sytuacji wyglądała podobnie, tyle że zdecydowanie lepsza skuteczność obu stron i czyste pozycje zaowocowały 76 „oczkami” ze strony obu ekip. W tej części meczu seryjnie trafiał zza łuku Smith, z drugiej strony świetnie spisywał się Turkoglu oraz Richardson.

Po zmianie stron obie ekipy nie zmieniały stylu gry a zadowoleni kibice, widzieli istny popis strzelecki. Po 2 celnych trafieniach za trzy punkty Billupsa, na dwie minuty przed końcem 3 kwarty, gospodarze prowadzili już 101-84 i wydawało się że ostatnia odsłona meczu będzie już tylko dopełnieniem. Wszystko na to wskazywało jeszcze 9 minut do końca meczu, kiedy Forbes po akcji „And 1” pozwolił po raz kolejny odskoczyć Nuggets na 16 punktów. Na tablicy wyników widniał rezultat 115-99.Wtedy jednak do odrabiania strat wzięli się ostro najpierw Dragic z Dudleyem a potem Richardson.

Po jego dwóch trójkach oraz trafieniu Nasha na 1:35 przed końcem meczu goście doszli rywali na 3 punkty 128-125. Mecz był daleki od rozstrzygnięcia, ale to koszykarze Nuggets zachowali  więcej zimnej krwi na koniec spotkania. Po trafieniach Billupsa z linii oraz niecelnych trzypunktowym rzucie Nasha, czwarte zwycięstwo z rzędu odnotowali koszykarze z Denver.

Oba zespoły trafiły łącznie 29 rzutów zza linii 7,25. Było to jednak spowodowane nie tyle formą strzelecką co dość bierną obroną. Mecz zakończył się najwyższym wynikiem w sezonie. Wcześniejszy padł 27 października kiedy to Golden State wygrali z Rockets 132-128. Na 1:40 do końca meczu Steve Nash trafił swój 1,500 rzut za trzy punkty. W tym względzie zajmuje na liście wszechczasów 13 pozycję.

Denver Nuggets (10-6)
31 37 37 33 138
Phoenix Suns (8-9)
18 39 32 44 133

Nuggets:  Smith 30, Billups 25, Lawson 15, Forbes 15, Afflalo 15, Williams 14, Nene 12 (9zb)
Suns:  Richardson 39 (10zb), Nash 17 (11as), Childress 15, Turkoglu 13, Hill 11, Frye 10, Dudley 9, Warrick 8