Przebudzenie Bosha!

Jeszcze wczoraj publikując pierwszy felieton z cyklu “Gwiezdne wojny” twierdziłem ,że Chris Bosh na razie nie sprawdza się w Heat. To było wczoraj..w między czasie w nocy doszło do konfrontacji z Phoenix Suns i CB-1 przypomniał, starego-dobrego CB-4 (z czasów bujnej fryzury ala Predator).

Kto oglądał spotkania Heat to wie o czym piszę, a jeśli nie to polecam ściągnąć sobie ten meczyk i dokładnie popatrzeć na ostatni fantastyczny występ Bosha. Czy nastąpiło przebudzenie świetnego gracza? Miejmy nadzieję – dla fanów Heat – iż tak się właśnie stało!

35 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty oto dorobek niedawnego Drapieżcy (12/17 z dystansu i 11/11 z osobistych). Co najważniejsze, najlepszy silny skrzydłowy w talii Erika Spoelstry nie miał sobie żadnego równego przeciwnika..Bo ani jego niedawny kolega (przemianowany na PF) z Kanady – Turkoglu (16pkt/6zb/5as) – ani fałszywy center Frye (14pkt/6zb) – a tym bardziej Hakim Warrick (5pkt/2zb) – nie byli w stanie powstrzymać gracza, którego Heat tak bardzo potrzebują.

Gospodarze zdominowali grę w drugiej kwarcie, pokazując przepaść min. na pozycjach 3 i 4, a także dystans dzielący potencjał Heat od Suns. Druga odsłona wygrana 37-19 pozwoliła teamowi z Miami na całkowitą kontrolę w tym meczu. LeBron James znów grał najwszechstronniej notując 20pkt/9as/8zb. James robi niesamowitą robotę dla swojego nowego zespołu!

Wygrana w tym meczu, była z największą różnicą obu teamów na korzyść Heat, od 14lat!
Ponadto dwójka Arroyo/House (razem 25 oczek), w asyście D-Wade’a (17pkt/6zb/6as) zatrzymała Steve’a Nasha zaledwie na 2 asystach!! Było to najgorsze osiągnięcie Kanadyjczyka od prawie dwóch lat!! (wówczas przeciwko Thunder).

Warto odnotować, że były zawodnik z Mistrzowskiej ekipy Heat z 2006 – Earl Baron – zaliczył swój debiut w barwach Suns (zapisał się jedną zbiórką i dwoma faulami).

Wynik 123-96, był 7.wygraną Miami, a 5.porażką Phoenix.