Pewna ręka Bonnera i ekipy Suns

San Antonio Spurs (8-1)
30 31 21 35 117
Oklahoma City Thunder (5-4)
35 31 14 24 104

 

Tym razem umiejętności wspaniałego duetu z OKC okazały się zbyt małe. Ekipa San Antonio Spurs górowała nad nimi w dużej mierze dzięki niespodziewanemu strzelcowi z ławki.

Kevin Durant i Russell Westbrook ponownie byli najlepszymi zawodnikami Thunder. Durant zdobył 23 punkty, a Westbrook 19. Taki dorobek nie wystarczył jednak na pokonanie Spurs. Po kontuzji wrócił do gry Jeff Green (12 pkt), ale jego obecność też nie była wystarczająca. Pierwsza połowa przebiegała jeszcze pod delikatne dyktando Thunder, ale w trzeciej i czwartej kwarcie Spurs zanotowali niezły run i szybko przechylili szalę przewagi na swoją stronę.

Dzięki komu „Ostrogi” dowiozły to zwycięstwo? Bardzo dobrze spisali się Tony Parker oraz Manu Ginobili. Francuz zdobył 24 punkty, a Argentyńczyk 21. Największe brawa powinien jednak dostać Matt Bonner. Okazał się prawdziwym dżokerem w tali trenera Grega Popovicha. Bonner miał w tym meczu niezwykle pewną rękę. Siedem razy przymierzył zza łuku i piłka siedem razy znalazła się w koszu. To jego rekord kariery w rzutach trzypunktowych. Bonner w całym spotkaniu zdobył 21 punktów. Jak łatwo policzyć, cały jego dorobek to rzuty za trzy. Próbował trzykrotnie trafić z bliższej odległości, ale bez powodzenia. Jego skuteczność z gry wyniosła 7/10.

Phoenix Suns (5-4)
23 33 36 29 121
Los Angeles Lakers (8-2)
35 28 31 32 116

 

Los Angeles Lakers jak nie przegrywali to nie przegrywali. Teraz już jednak przegrali drugi mecz z rzędu.

Bardzo dobre zawody rozegrali Kobe Bryant, Pau Gasol oraz Lamar Odom. Kobe zdobył 25 punktów, a do tego miał 14 asyst oraz 9 zbiórek. Tylko raz w swojej karierze rozdał więcej asyst (12.02.2002 przeciwko Wizards miał ich 15). Pozostała dwójka oczywiście też zaliczyła double-doble. Gasol na poziomie 28 punktów i 17 zbiórek, a Odom 21 punktów i 11 zbiórek. To przyczyniło się do tego, że Lakers wygrali deskę 49-32. Na domiar złego, jeszcze w pierwszej kwarcie ekipę Phoenix Suns z powodu kontuzji musiał opuścić Robin Lopez.

Hmmm, z powyższych słów wynika, że „Słońca” wręcz nie miały prawa tego wygrać, a jednak wygrały. Jak to się stało? Odpowiedź tkwi za linią 7,24 m. Phoenix mieli niesamowitą skuteczność w rzutach za trzy, która wynosiła 22/40! Trafili więcej rzutów za trzy niż za dwa. Dwadzieścia dwie trójki wystarczyły, aby pokonać mistrzów. Brylował w tym szczególnie Jason Richardson (25 pkt i 7/10 za trzy), ale trafiali też inni. Świetnie zaprezentowali się Steve Nash (21 pkt, 2/3 za trzy oraz 11 as), Channing Frye (20 pkt i 4/9 za trzy) czy Hedo Turkoglu (17 pkt i 5/7 za trzy). W Suns niemal każdy kto próbował rzucać z obwodu to trafiał. Jedyny wyjątek potwierdzający regułę to Grant Hill. Ten doświadczony zawodnik raz spróbował, ale akurat jemu nie dopisało szczęście. Dodam jeszcze tylko, że cały zespół LAL miał skuteczność za trzy na poziomie 9/23…

Te 22 celne trójki Phoenix to jeden z najlepszych wyników w historii. Tylko o jedną trójkę więcej trafili zawodnicy Orlando Magic w styczniu ubiegłego roku i na chwilę obecną to pozostaje rekordem. Co ciekawe, na liście pięciu najlepszych występów w ilości celnych rzutów z obwodu aż trzy miejsca należą do „Słońc”.