Drobnym drukiem

Ze względu na to, że z lubością zbieram wszelkiego rodzaju koszykarskie ciekawostki uruchamiam nowy cykl na enbiej.pl poświęcony tym danym, które zwykle są zapisywane tytułowym „drobnym drukiem”.

Jeżeli sami usłyszeliście coś o czym niewiele osób wie, a z pewnością zainteresuje koszykarskich fanów – zawrzyjcie to w swoich komentarzach – możecie być pewni, że w kolejnym cyklu znajdziecie się na stronie głównej!

No to zaczynamy.

Przełożony mecz w Madison Square Garden (z powodu odpadków azbestowych) nie był oczywiście jedynym takim przypadkiem w tej hali, poza tymi z kilkunastu wcześniejszych lat, bardzo ciekawą informacją było to, że w latach 50 i 60 dla ludzi w Nowym Yorku ważniejszy od spotkań (nawet w playoff) był … cyrk. Była to tak wielka atrakcja, że gdy artyści się pojawiali w mieście to Knicks musieli emigrować do wielokrotnie mniejszego obiektu należącego do armii.

Przy okazji, szczególnie dla młodszych fanów warto przypomnieć, że Knicks to skrót od Knickerbockers – słowa pochodzącego z języka holenderskiego, a oznaczającego tyle co „marmurowy piekarz”. Słowo to stało się synonimem Nowego Yorku gdy w 1809 roku publicysta piszący pod pseudonimem Diedrich Knickerbocker wydał swoją satyryczną „Historię Nowego Jorku”.

Kyle Korver został w ubiegłym sezonie najlepszym pod względem procentowym strzelcem za 3pkt w historii NBA. W 52. meczach średnio trafiał ze skutecznością 52,5 % i poprawił osiągnięcie Steve’a Kerra o 0,1 %. Kerr swój rekord osiągnął z Chicago Bulls w sezonie 94-95 i co warto zaznaczyć rozegrał wszystkie 82 mecze. Najciekawsza z tego historia jest taka, że przed ostatnim meczem sezonu rekord Korvera wisiał na włosku i dobrze wiedzieli o tym jego znajomi, którzy polecili mu, żeby lepiej nie próbował rzucać za 3pkt. Jak na ironię mecz ten był przeciwko Phoenix Suns, których GM był wówczas… Kerr. Kyle nie oddał choćby jednej trójki i zapisał się na kartach historii, do Steve’a zaś powiedział że nie rzucał z dystansu bo obrona jego Suns była zbyt dobra…

Czy wiecie kto jest najstarszym obecnie graczem NBA ? Shaquille O’Neal (38). Zaraz za nim są Kurt Thomas (38) i Grant Hill (37) – całkiem niezły front court

Na drugim krańcu są Avery Bradley (Celtics, jeszcze nie zagrał), Derrick Favours (Kings) i Xavier Henry (Grizzlies) – wszyscy 19 lat.