LA w finale po raz 30ty

Nie doczekaliśmy się niespodzianki na zachodzie. Los Angeles Lakers wygrali 6ty mecz finałów konferencji 119-92 w Denver i są pierwszym finalistą NBA.

Do sukcesu gości poprowadził kwartet : Bryant (35 pkt, 10 ast, 6 zb), Gasol (20 pkt, 12 zb, 6 ast), Ariza (17 pkt, 4 zb) i Odom (20 pkt, 8 zb). LA mają tylko jeden problem – Bynum, którego nieobecność w zeszłym sezonie była uważana przez fachowców za główny powód nie zdobycia tytułu przez LA – Bynum jest zupełnie niewidoczny.

Pojawia się na parkiecie w wyjściowej 5tce, łapie szybko faule i wraca na ławkę. Na szczęście Lakers mają Odom’a, który spycha Gasol’a na pozycję centra i świetnie gra jako silny skrzydłowy. To z drugiej strony nie podoba się za bardzo Gasol’owi, który woli grać dalej od kosza, niż przepychać się w walce o zbiórki.

Szkoda Denver, które wydawało się kontrolować tą serię po wygranej w drugim meczu. Jednak problemy z regularnością okazały się być nie do przeskoczenia. Na początku serii świetnie grał Carmelo Anthony, ale już 3 ostatnie mecze, pokazały, że LA dostosowali się w obronie. Brakowało takżę punktów z pod kosza. Nene, który był tak ważnym zawodnikiem w serii z Mavericks miał problemy z przekroczeniem granicy 15 pkt. Kenyon Martin był odpuszczany na pół-dystansie i nie dopuszczany pod kosz. A rywalizacji z drużyną pokroju Lakers nie wygra się dzięki rzutom z dystansu.

Dzisiaj liczymy na niespodziankę i awans do finału Orlando Magic. Wieczorem napiszemy o tym gdzie w internecie można uzyskać relację.