Magic – Celtics 117-96 (stan serii 2-1)

Dwight Howard musiał być pewny, że brak rozgrywającego Rafer’a Alston’a nie będzie miał złego wpływu na grę swojego zespołu. Zrobił to na sposób, w jaki można się było spodziewać po najlepszym obrońcy ligi. Już w pierwszej połowie zaliczył 4 bloki, wyrzucając piłki daleko w trybuny. To zostawiło ślad na psychice gości i zmieniło ich grę – zdecydowanie częściej od wejść pod kosz decydowali się na rzuty z wyskoku z dalszej odległości. Howard po meczu powiedział :

Just the whole team stepped up the defensive intensity. It starts with me. I have to do that every night if we want to be successful.

W trakcie meczu doszło do kolejnej przepychanki w tegorocznych playoff. Kendrick Perkins uderzył łokciem w okolice brodyMickael’a Pietrus’a – zagrania tego typu powodowały już dyskusje w sprawie zawieszeń i ew. do niego doporowadziły choćby w przypadku Howard’a w meczu nr 6 pierwszej rundy. Zaskakująca, ale in plus, była tu postawa trenera Magic, który powiedział :

I understand what the NBA is trying to do and trying to prevent, and I respect that. But it is getting to the point now that every time somebody gets hit somebody has to get up there lobbying trying to get a guy suspended.